„Baza ludzi umarłych” „Bal na Gnojnej” Roman Kłosowski w tej roli jest niezapomniany. A teraz wyobraź sobie, że ktoś wpadnie na pomysł pokolorować film.
Regina married Roman Kłosowski. Roman was born on month day 1913, in birth place. They had 2 children. Regina passed away on month day 2013, at age 89 in death place.
Pamiętamy Go z wielu filmów i seriali: ""Ewa chce spać", "Czterdziestolatek", "Czy jest tu panna Dziś mija 5 rocznica śmierci ś.p. Romana Kłosowskiego. Roman Kłosowski | Dziś mija 5 rocznica śmierci ś.p. Romana Kłosowskiego.
Roman Kłosowski nie żyje "Z wielkim smutkiem żegnamy wspaniałego aktora i kolegę, Romana Kłosowskiego (1929-2018)" - napisał zespół Teatru Syrena na Facebooku. Kłosowski w ostatnim czasie przebywał w domu opieki pod Łodzią.
Roman Kłosowski, czyli niezapomniany Maliniak z "Czterdziestolatka", był jednym z najbardziej lubianych i cenionych polskich aktorów. Wielokrotnie nagradzany za wybitne zasługi w dziedzinie
„Potrafię śmiać się z siebie i płakać też”- mówił Roman Kłosowski, który zasłynął rolą Maliniaka w „Czterdziestolatku”
.
"Z wielkim smutkiem żegnamy wspaniałego aktora i kolegę, Romana Kłosowskiego (1929-2018) - zespół Teatru Syrena" - czytamy na stronie facebookowej teatru. Roman Kłosowski ostatnio przebywał w domu opieki pod Łodzią. Wcześniej opiekowała się nim sąsiadka, jednak przeszła ona udar, więc Roman Kłosowski po świętach Wielkanocnych zdecydował się przeprowadzić. Roman Kłosowski był związany z Teatrem Syrena w Warszawie; poza serialem telewizyjnym "Czterdziestolatek" wystąpił także w takich filmach jak "Zamach", "Hydrozagadka", "Eroica", "Baza ludzi umarłych", "Kramarz", "Czy jest tu panna na wydaniu?". Roman Kłosowski - słynna rola w "40-latku" W 1974 r. w "40-latku" Jerzego Gruzy Roman Kłosowski zagrał swoją słynną rolę - wścibskiego i ambitnego Romana Maliniaka, którego nie znosi i unika jak ognia inżynier Stefan Karwowski. Do postaci Maliniaka Roman Kłosowski powrócił po latach w serialu "40-latek. 20 lat później" - wówczas Maliniak był już sławnym i zamożnym dostojnikiem państwowym. W latach 1976-1981 Roman Kłosowski był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Powszechnego w Łodzi. Roman Kłosowski wystąpił też w wielu spektaklach Teatru Telewizji - jako Szwejk w "Spotkaniach ze Szwejkiem" Jarosława Haszka (1989, reż. Paweł Trzaska) i jako Królik w "Alicji w Krainie Czarów" Lewisa Carrolla (1995, reż. Maciej de Korczak-Leszczyński). Chcesz być na bieżąco z najważniejszymi informacjami dnia? Polub Onet Wiadomości na Facebooku! (dp)
Roman Kłosowski, niezapomniany Maliniak z Czterdziestolatka, od lat cierpi na zwyrodnienie plamki żółtej. Ta groźna, przewlekła choroba oczu w konsekwencji prowadzi do uszkodzenia siatkówki i utraty wzroku. Póki żyła żona aktora, nie przejmował się za bardzo chorobą. Krystyna Kłosowska załatwiała za męża większość codziennych spraw, a także czytała mu scenariusze i pomagała przygotować się do roli. Kiedy zmarła ponad trzy lata temu, okazało się, że aktor nie radzi sobie z podstawowymi postanowiła pomóc jedna z klinik okulistycznych i za darmo przeprowadziła operację, która trochę poprawiła widzenie przy postępującej chorobie aktora, efekt był krótkotrwały. Od tamtego czasu wzrok aktora tak się pogorszył, że już nic nie widzi. Co gorsza, sąsiadka, która się nim opiekowała, zmarła. W tej sytuacji mieszkający w Łodzi syn Kłosowskiego zaproponował tacie przeprowadzkę do domu opieki. Wybór padł jednak nie na Dom Artysty Weterana w Skolimowie, lecz placówkę położoną na obrzeżach która się mną opiekowała, umarła - potwierdza 89-letni aktor w rozmowie z Super Expressem. Ciężko mi było samemu i podjęliśmy decyzję o przeniesieniu do domu opieki. Mogłem iść do Skolimowa, gdzie mam wielu kolegów, ale tutaj mam bliżej do dzieci, bo to niedaleko Łodzi, gdzie mieszkają. Teraz częściej mnie odwiedzają. Jest mi tu bardzo dobrze, dbają o mnie, mam rehabilitację. Bardzo mi się tu podoba. Wszyscy są bardzo jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze życzę i wytrwałości:)lepiej zeby trafil do ludzi doswiadczonych i obytych z opieka nad takimi ludzmi niz zeby rodzina miala wypruwac zyly i laczyc koniec z koncem kazdego dniaPan Roman Kłosowski mieszka w domu seniora. Ma swoj pokój z łazienką i całodobową opiekę. Mieszkając tam ma niezależność od rodziny a równocześnie syn ma blisko aby mógł go komentarze (136)Jabwiem jak pachnie kupa doroslego i jak sie ich dzwiga po 12 h wybieram kupe spod tylka dorobilam sie nawet przepukliny i nikt mi zdrowia nie odda wiec niech ktos nie pisze ze wszyscy nie wiedza jak jest ze starymi !!!a to nieusprawiedliwia nas zeby rodzicow oddawac!!!!Moja matkabjest dla mnie podlym zlym czlowiekiem!!cale zycie liczyl sie tylko moj brat n****b i chyba ja moglabym oddac z czystym sumieniem!!!nieraz plakalam przez nia traktowala mnie jak gorsza jest jak nie matka !!!ale moj ojciec pomagal mi zawsze i zawsze moglam na niego liczyc i nigdy bym go nie oddala!!!A co do rodzicow ktorzy byli dla nas zli to tylko to moze byc usprawiedliwione moralnie trudno takim kims sie opiekowac!!!Zgadzam sie z tym to wynika ze wychowanie dzieci to nasza sama przyjemnosc i po to rodzimy zeby takie osoby mogly nas potem oddawac bo nasza kupa nie smierdziala tak jak naszego ojca i wozek z nim do pchania jest ciezszy niz dziecka !!!zenada!normalnie obrona adwokacka szok jak mozna siebie usprawiwdliwic!!!I cale zycie pani niemowleciem nie byla !!!zanim pani dorosla to tez troche pani wazyla i pani kupa nie pachniala jak niemowlecia nie mowiac o innych trudsch wychowania i finansowania takich dzieci!!!!I cale zycie pani niemowleciem nie byla !!!zanim pani dorosla to tez troche pani wazyla i pani kupa nie pachniala jak niemowlecia nie mowiac o innych trudsch wychowania i finansowania takich dzieci!!!!Jak ktos to wogole rozumuje szok jak wszystko mozna wytlumaczyc na swoja strone!!!adwokatka dobra sie znalazla!!!co do tego ma waga !!to normalne zecstary wiecej wazy od dziecka !!!a g***o bedzie guwnem !!no rodzic nie bedzie mial wago dziecka to zadne odkrycie !!to znaczy ze rodzic mial przyjemnosc bo pan dzieciece g***o mniej smierdzialo i wazyla pani mniej to !!!wychowanie pani bylo prxyjemnoscia???!!!chodzo o zwykla wdziecznosc jak rodzic byl dla nas dobry!!a ja akurat wiem co mowie pani adwokatko bo xajmuje sie ojcem jtoremu duzo zawdzieczam!!Akurat ci co pisza cos wiedza na ten temat !!!!powtarzam rodzice tez pracowali i dzieci wychowywali !!!d**y z g***a wycierali do lekarza latali i nie mowili ze pracuja a w nocy wstawali !!!!a dzieci rzadko ktore staremu tylek wytrze!!!bo domy opieki sa!!!!takich to utopic przy pierwszej kapieli !!sluchac tych nedznych usprawiedliwien nie mozna!!!pamietajcie ze wasze dzieci na to patrza i tez was wysla do tzw domow opieki z ta tzw dobra opieka !!!zwyrodnialcy!!!Znam jedna osobe ktorej corka nie chciala odebrac ze szpitala zalatwiala jej osrodek ,jak jej sie zapytalam czy corka ja pytala wogole o zgode i czy ona wyraza zgode zeby tam isc to ze scisnietym gardlem i lzami w oczach powiedziala ze tak .....i za dwa dni umarla z zalu i rozwiazala coreczce problem!!!a cale zycie pomagala corce i wychowywalabjej dzieci!!!! Jedno tylko mozna rzec:suka zwyrodniala !!!a takich jest wiele !!Nie macie czasem pojecia jak wyglada opieka w takich domach a dzieci oddawaja czesto osoby ktore chodza i nie maja miazdzycy np po zlamaniu prosto ze szpitala i maja mowione ze to tylko na okres rehabilitacji!!a rodzice chowaja takie potwory przez 20 ,30 lat w chorobie i smutku a ty rodzicu jak tylko noga ci sie podwinie do osrodka spi...dalaj!!Jakby sie wiedzialo ze takich dzieci sie dochowa to aborcja na was powinna byc robiona !!ale nikt nie mysli ze takich potworow sie dochowa!!!i jeszcze rodzice wmawiaja sobie ze oni sami zadecydowali ze chca isc do domu opieki !bo nie chca narzucac sie dzieciom i usuwaja sie##Klosowski nie potrzebuje calodobowej opieki nie ma miazdzycy i nie sika w pampersy !#wstyd dla dzieci !!przestancie sie zaslaniac tym ze pracujecie!!wy tez sraliscie ,wymiotowaliscie i rodzice nieboddawali do domu dziecka acrodzice dzieci niepelnosprawnych co wcdomu trzymaja te dzieci!!!jestescie egoistami wygodnymi smierdzielami!!W naszym kraju oddanie rodzica do domu opieki to skandal ,a na zachodzie standard. Popieram taki standard.
Roman Kłosowski przez lata święta organizował z żoną Krystyną (†83 l.). Kobieta zmarła cztery lata temu. Teraz rodzinne święta aktorowi zapewni syn. Niewiele brakowało, a tegoroczne święta Roman Kłosowski (88 l.) spędziłby sam. Wszystko przez to, że aktor ostatnio podupadł na zdrowiu i rzadko może opuścić swoje warszawskie mieszkanie. Kiedyś przygotowaniami Bożego Narodzenia zajmowała się jego żona Krystyna (†83 l.), jednak cztery lata temu zmarła. Na szczęście w tym roku odwiedzi go syn Tomasz. - Wiek już robi swoje, ale nie będę sam na święta - cieszy się w rozmowie z "Super Expressem". Kłosowski od lat zmaga się z poważną chorobą oczu, a jego stan z roku na rok jest coraz poważniejszy. Co prawda może liczyć choćby na pomoc przyjaciółki Teresy Lipowskiej (80 l.) lub swojej sąsiadki, jednak w okresie świąt każdy zajmie się swoimi rodzinami. Najbliżsi pana Romana mieszkają w Łodzi, więc nie mogą być przy nim na stałe. Jednak w święta jego ukochany syn Tomasz nie zostawi ojca samego. - W tym roku zostaję w domu. Wiek już robi swoje, ale nie będę sam na święta. Bo syn do mnie przyjeżdża - mówi nam uradowany serialowy Maliniak.
"Z wielkim smutkiem żegnamy wspaniałego aktora i kolegę, Romana Kłosowskiego (1929-2018)" - napisał zespół Teatru Syrena na Facebooku. Roman Kłosowski: problemy ze zdrowiem Kłosowski w ostatnim czasie przebywał w domu opieki pod Łodzią. Opiekująca się nim sąsiadka przeszła udar, więc po świętach wielkanocnych zdecydował się tam przeprowadzić. "Walczę!", powtarzał w swoich ostatnich wywiadach, kiedy pytano go o zdrowie. Cierpliwie czekał na kolejne operacje i wyznawał, że chciałby jeszcze wrócić do pracy, bo tylko ona trzyma go przy życiu. Nadzieję na powrót na scenę stracił po śmierci ukochanej żony, która była "jego oczami i całym jego życiem". W styczniu ubiegłego roku oświadczył, że przechodzi na emeryturę. "Mam kłopoty ze zdrowiem i podjąłem decyzję, że już nie pojawię się na scenie. Zawsze twierdziłem, że aktor powinien odejść z godnością i wyłączyć się z zawodu, jeśli nawet był jego pasją. I tak zrobię. Dlatego już nie pojawię się w telewizji", powiedział "Faktowi". Roman Kłosowski: na zawsze Maliniak Widzowie darzyli go ogromną sympatią – a największą popularność przyniosła mu bez wątpienia rola Romana Maliniaka w "Czterdziestolatku", która całkowicie zdominowała jego wcześniejsze i późniejsze aktorskie dokonania. Niesłusznie, bo Kłosowski stworzył wiele świetnych kreacji zarówno filmowych, jak i scenicznych (teatr zresztą pociągał go najbardziej i tam najchętniej się realizował). Irytował się, gdy na ulicy wołano do niego nazwiskiem fikcyjnego bohatera – nie mógł też przeboleć, że od tamtej pory postrzegano go jako aktora komediowego. "Wszystkie inne moje dokonania stricte dramatyczne przykryła rola Maliniaka zagrana w kultowym »Czterdziestolatku« Gruzy – wspominał w wywiadzie udzielonym portalowi Teatr dla Was. – A przecież zagrałem naprawdę wiele ról dramatycznych". Roman Kłosowski: łobuz bez przyszłości Jako dzieciak wcale jednak nie myślał o aktorskiej karierze. Ojciec, rymarz, próbował przyuczyć go do swojego zawodu, ale szybko zrezygnował, kiedy zobaczył, że niesforny syn nie ma ku temu ani chęci, ani zdolności. W szkole radził sobie kiepsko – nauczyciele uważali go za nieroba i wagarowicza, któremu pisany jest kryminał. "No, rodzice to lekko ze mną nie mieli: uczyć się nie chciałem, papieroski podpalałem…", przyznawał w "Fakcie" i ze śmiechem dodawał, że pewnie jego dawni profesorowie przewracają się w grobach na wieść, że po latach został honorowym obywatelem swojej rodzinnej Białej Podlaskiej. On sam przez jakiś czas myślał poważnie o sporcie – piłce nożnej lub boksie – ale uznał, że ze względu na swoje warunki fizyczne raczej wiele nie osiągnie. Wtedy trafił na kobietę, która dostrzegła talent "trudnego ucznia" i postanowiła mu pomóc. "Moje zdolności artystyczne na wierzch wyciągnęła nauczycielka Aniela Walewska. Pasja do grania okazała się silniejsza niż do sportu. Granie mnie odciągnęło od urwisowania, wódeczki i grand!". Roman Kłosowski: aktor o "nienachalnej" urodzie W szkole teatralnej nie miał łatwo. Jeszcze na egzaminie usłyszał, że nie powinien sobie robić wielkich nadziei, bo jest za niski na aktora. Wówczas Kłosowski – słynący ze swojego poczucia humoru – rzucił beztrosko: "Skoro pan profesor Wyrzykowski świetnie gra Hamleta na koturnach, to ja mogę zagrać Grabca na koturnach". "Komisja wybucha śmiechem, a Zelwer, klepiąc się po brzuchu, mówi: »Niech cię cholera weźmie. No to graj«", relacjonował w "Rzeczpospolitej". Z czasem uodpornił się na docinki pod swoim adresem (na którychś zajęciach Zelwerowicz nazwał go, "z francuska", "curduple jamnikowaty") i zrozumiał, że ta "nienachalna" uroda może stać się jego atutem. "Bo kiedy na scenie jest sześciu facetów, pięciu przystojnych, a szósty wygląda jak... w każdym razie odbiega od nich urodą, to myślę, że większość osób właśnie na mnie zwróci swoją uwagę", śmiał się w "Rewii". Roman Kłosowski i ukochana żona Kariera zawodowa nigdy nie przysłoniła mu życia osobistego. Krystynę, którą poślubił w 1955 roku, zawsze uważał za najlepsze, co go w życiu spotkało. Poznali się, gdy dziewczyna, marząca o aktorskiej karierze, przyszła do niego po fachową radę dotyczącą swoich umiejętności. A on bez ogródek oznajmił jej, że powinna zostać jego żoną. Po dwóch latach randkowania wreszcie się zgodziła i przez ponad pół wieku uchodzili za jedno z najlepiej dobranych małżeństw w show-biznesie. Kiedy Kłosowski zaczął chorować i tracić wzrok, żona trwała u jego boku, czule się nim opiekując; zajmowała się też domem i czytała mu scenariusze, bo Kłosiński nie chciał rezygnować z grania. Kiedy u jego małżonki zdiagnozowano chorobę nowotworową, był przerażony na samą myśl, że mógłby stracić ukochaną osobę. Jej śmierć odcisnęła na nim ogromne piętno. "W tej chwili uczę się żyć bez Krysi. To jest bardzo trudne. Jedynie mój zawód trzyma mnie przy życiu", mówił i dodawał, że ma tylko jedno pragnienie – chciał zostać pochowany obok swojej żony, by już na zawsze mogli być razem.
roman kłosowski z żoną